Polecam Wam blog
oraz nowy wpis, który nosi tytuł: Jak oszczędzać na jedzeniu czyli optymalizacja eksploatacji
www.akademiawitalnosci.pl/jak-oszczedzac-na-jedz…
"Nawet decyzja o tym co włożyć do ust może być decyzją mądrą lub głupią. Czyniącą Cię zdrowszym lub od zdrowia Cię oddalającą. Czyniącą Cię finansowo bogatszym lub biedniejszym. Każda zresztą najmniejsza decyzja, bo nasz dzień składa się z setek malutkich decyzji, z tysięcy drobnych działań. Nowoczesny świat jest jednak pełen pokus, a w tle odbywa się walka o nasze dusze, nasze zdrowie i nasze pieniądze. O nasze przekonania. Dopóki jesteśmy uczepieni wpojonych nam wzorców myślowych i przekonań, będziemy myśleć że „tak musi być” i uważać obecny stan rzeczy za normalny – to że chorujemy, daliśmy się znowu zrobić w konia albo nie mamy wystarczającej ilości pieniędzy."

"Oto tabelka z przykładowymi produktami: popatrz ile dziennie wrzucasz w siebie bezwartościowego dla Twojego organizmu pokarmu odżywiając się tradycyjnie (białe pieczywo, słodycze, napoje gazowane, nabiał, mięso, ziemniaki, zielonolistne warzywa tylko jako symboliczny dodatek). W stosunku do warzyw i owoców w tabelce podano wartości dla surowego pokarmu, weź pod uwagę zatem, że podsmażany na patelni szpinak nie będzie już miał 739 punktów w skali ANDI, a kompot z truskawek nie będzie miał ich 212. Spora część witamin czy cennych fitozwiązków ulega zniszczeniu podczas obróbki cieplnej.
Żywność jednym słowem ma odżywiać. Jak sama nazwa wskazuje. Koniec, kropka. Nie ma lipy. Żadnych kompromisów. Przynajmniej nie na co dzień. Święta czy rodzinne uroczystości to co innego, można sobie pozwolić i uświętować ten dzień. Wyjątek od reguły jest OK, po to są święta. Ale robić sobie święta codziennie – nie, nie i jeszcze raz nie!"
Zapraszam do zapoznania się z całością posta.
Pozdrawiam i życzę zdrówka!
Nie możesz dodać komentarza.